Strona główna Działy Zdrowie Swinska Grypa Swinska Sprawa Swinska Grypa Swinska Sprawa

#125157
SpokoBoyxxx:)
Członek

http://londynek.net/wiadomosci/article?jdnews_id=7088&cat_id=40

Przemysł farmaceutyczny wymyśla choroby
Mimo iż średnia życia w Wielkiej Brytanii wydłuża się, a ogólny stan zdrowia publicznego poprawia, Brytyjczycy łykają coraz więcej leków, a statystyczny mieszkaniec Wysp wykupuje w ciągu roku 16 recept – wynika z danych NHS.

Według prof. Joan Busfield z uniwersytetu w Essex powodem jest to, iż przemysł farmaceutyczny wymyśla coraz nowe leki dla przeciwdziałania stanom, których jeszcze niedawno w ogóle nie znano, albo nie leczono lekami. Postępuje tak, by zwiększyć obroty, a następnie naciska na lekarzy, by wypisywali recepty na nowe leki.

W artykule zamieszczonym w publikacji "Social Science & Medicine", Busfield zwraca uwagę, że jeszcze niedawno nie było leków na obniżenie poziomu cholesterolu, ani na nadaktywność u dzieci i młodzieży. Rośnie także liczba recept wypisywanych na nadwagę i otyłość, zaburzenia cyklu u kobiet, a nawet "wiercenie się" i niemożność wysiedzenia w miejscu, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci.
Samych tylko recept na statyny obniżające poziom cholesterolu w 2008 r. wypisano w Wielkiej Brytanii 50 mln, co w okresie 4 lat oznacza przyrost o 80 proc. 10 tys. recept na tydzień wypisywanych jest na leki na nadaktywność.

Lekarze psychiatrzy rozważają wprowadzenie leków na stan określany jako "zakłócenie tempa poznawczego" (u dzieci – PAP), którego objawami są bierność, bujanie w obłokach i ospałość. Objawy te, jak zauważa brytyjska naukowiec, łatwo pomylić ze skłonnością do lenistwa. Rozważany jest także lek na wybuchowe usposobienie u dorosłych (określane fachowo jako "sporadyczne zaburzenia panowania nad sobą").

Dane za 2006 r. wskazują, iż publiczna służba zdrowia wydaje 22 mln funtów dziennie na subsydiowanie leków dostępnych na receptę, co w porównaniu z 1996 r. stanowi wzrost o 60 proc. Budżet brytyjskiej NHS wynosi ok. 110 mld funtów rocznie.

Producenci leków starają się dotrzeć do lekarzy sponsorując konferencje naukowe, wysyłając przedstawicieli handlowych do przychodni i ofiarując im wpadające w oko niewinne, choć eleganckie podarunki np. pióra lub notatniki.

Rząd nie chce położyć kresu tym praktykom z uwagi na rolę przemysłu farmaceutycznego w gospodarce – zaznacza Busfield.