pamietam jak w pierwszej polowie lat 90tych w Wawie sie potykalo o nich na ulicy. Przejsc sie nie dalo normalnie. Jak sie policja wziela to nie wiadomo kiedy znikneli szybciej niz sie pojawili. Ale coz teraz mamy eurokolchoz w ktorym kazdy sra pod siebie jak uslyszy slowo rasizm czy dyskryminacja.