Nie masz do konca racji. Przy hiperinflacji rzedu 300%-400% jaka byla w Polsce zawsze nastepuje ucieczka od waluty krajowej. Ludzie traca oszczednosci i na gwalt wykupuja wszystko co wartosc zachowuje (glownie walute). Co powoduje dalsze napedzanie inflacji. Jesli na dodatek waluty brakuje, to lawina toczy sie coraz szybciej i w rezultacie pieniadz krajowy traci jakakolwiek realna wartosc. Stopniowo wszystkie transakcje w mniej lub bardziej jawny sposob sa zawierane w obcym pieniadzu. Tak stalo sie np. w Serbii gdzie przy inflacji rzedu 1000% w latach wojny i sankcji, dolar i marka niemiecka staly sie de facto obowiazujaca waluta.
Sztywny kurs wewnetrzny i zawieszenie lub ograniczenie wymienialnosci zewnetrznej jest podrecznikowa metoda walki z hiperinflacja. W krytycznych sytuacjuach czasem nawet oficjalnie zastepuje sie swoja walute pieniadzem zagranicznym (aczkolwiek to ostatecznosc).
Jednoczesnie trzeba znacznie podwyzszyc oprocentowanie wkladow, bo w przeciwnym razie ludzie wycofaja pieniadze z bankow co dodatkowo zdestabilizuje system finansow panstwa.
Wiec "kotwica Balcerowicza" nie byla zadnym wymyslem czy afera, tylko rozwiazaniem jakie po prostu sie stosuje w takich wypadkach. I z tym zgadzaja sie wszyscy ekonomisci, nawet niechetni Balcerowiczowi.
A ze pociaga za soba ryzyko? Hiperinflacja jest jak rak – nie ma lagodnych kuracji.
Podsumowujac: byla w Polsce hiperinflacja? Byla. Zastosowano standardowe choc gorzkie lekarstwo? Tak. Udalo sie szybko rozprawic z choroba? Owszem.
Mozna dyskutowac o dalszej polityce gospodarczo-spolecznej Balcerowicza. Mozna snuc domysly czy dalo sie osiagnac takie same wyniki przy mniejszych kosztach spolecznych. Itp. itd. Ale co do zdlawienia hiperinflacji nikt powazny watpliwosci nie ma. Po co dyskutowac z faktami.